A tak odpoczywam
9.01.2019
Kładę się twarzą do łóżka, ręce wzdłuż ciała, głowa na lewą stronę, do okna. Postanowiłam tak wykorzystać te 50 minut, spóznię się. Słucham swojego oddechu, równego, odpoczywającego. Słucham, jak stymuluje go mój umysł. Koją się razem, płyną. Jak myśli zwalniają, poza mną. Widzę węże i języki i czaszki i stworzenia, nie pasujące do siebie elementy, tworzą historię, której nie pamiętam nawet na jeden raz do pomyślenia. Sny, te, jak myślę, należą jeszcze do mnie. Zdarzeń i rzeczy po sobie nie zdradzę. Po poły, bo nie chcę, po poły, bo nie pamiętam. Pamiętam tylko rozkosz śnienia. Rozkosz, jaką niosło myślenie. Wybierałam każdy krok świadomie, szłam też śladem wydarzeń i stawiałam się przed historią. Co to były za rozkoszne wizje, tak pragnę używać słowa rozkoszne, one były tak wielokrotnie bardziej. Krok po kroku zapominałam swoje ciało i świat. Tak wyglądał mój odpoczynek, podziękowało moje ciało.
Dodaj komentarz